Hej witam po dlugiej przerwie. Rozdzial pisany na telefonie wiec wybaczcie wszelkie bledy literowe i brak polskich znakow.
Pozdrawiam,
Female Robbery
___________________________________
Wysiadła z taksówki ubrana w czarne eleganckie spodnie, sandały na cienkich rzemykach i kremową koszulę lekko prześwitującą. Cały stój został wybrany przez Emily, która twierdziła, że to jest odpowiedni outfit na spotkanie pół biznesowe pół prywatne.
- Dobry wieczór, pięknie wyglądasz. - powidział taksując ją swoimi jasnoniebieskimi oczami.
- Dziękuję, i dobry wieczór. - odchrząknęła czując że się lekko rumieni.
- Próbowałaś kiedyś wegańskiej kuchni? - spytał z głupwaym uśmieszkiem, co trochę ją rozluźniło.
- Wegańskiej nie, ale jestem wegetarianką od paru lat. - odparła z uśmiechem.
- Poważnie? To super, bo widzisz chłopaki są mięsozercami, nie mogę mieć im tego za złe, ale jednak kiedy przychodzi do wyjścia do baru to musimy jakoś się dzielić czasem pomiędzy jedną knajpą a drugą...
- Z checią. - powiedziała powstrzymując śmiech, widząc jak Jared wszystko ekspersyjnie opowiada.
- Co z checią?
- Z checią zjem z Tobą kolację w jakiejś wegańskiej knajpie. - dodała spokojnie. Jared uśmiechnął się perliście i podstawił swoją rękę i kiedy za nią złapała ruszyli w kierunku restauracji.
Kiedy zamówili jedzenie i coś do picia, Carmen postanowiła zacząć główny temat.
- Chciałes mnie podobno namówić na współpracę.
- A tak. Nadal chcę. - powiedział i skosztował czerwonego wina. - Możesz mi nie wierzyc ale to ja z Tomo i Shannonem czytalismy portfolia i to my wybieralismy z kim się spotkamy. Jerry dba tylko by wszystkie kwestie finansowo-prawne byly w porzadku i dba o nasz image...
- Skoro to jak mowisz Wy wybieraliscie to co jego wizja czy raczej jej brak ma do rzeczy?
- Zdjecia ktore mialabys robic idą na promocje albumu,ktory zapowiada sie obiecująco.
- Mówiłam, że nie robie sesji zdjeciowych, nie robie pozowanych zdjęć gdzie wczesniej kilka godzin sie do nich przygotowuje. Robie zdjecia, ktore nie sa wyidalizowane, tylko jak najbardziej prawdziwe i naturalne. - patrzyl na nia z zaciekawieniem, a kiedy skończyła swoj krótki monolog westchnal.
- Ja teraz też nie mówiłem o jakiejs sesji. Przygladalem sie Twoim zdjęciom i dlatego chcielismy sie spotkac, niestety Jerry to typowy realista i czesto nie rozumie artystow, nawet to co my wymyslamy do teledyskow nie podoba mu sie, ale to jest zespol moj Shannona i Tomo...on dopiero jest na drugim miejscu. - Powiedzial po chwili kiedy otrzymali zamowione dania. Carmen zamowila sobie buraczanego burgera z luskanym slonecznikiem siemieniem lninianym i sosem sojowym z warzywnymi dodatkami, a Jared zamowil cukinie faszerowana papryka pomidorami pieczarkami i kukurydza*. Powiedzieli sobie smacznego i przez krotka chwile zmienili temat rozmowy na jakies poboczne zainteresowania. Kiedy Carmen zjadla polowe swojej porcji patrzyla z zainteresowaniem na Jareda.
- Wiesz? Nie wygladasz na gwiazdora. - Odezwala sie w koncu. - Nie zrozum mnie zle, ale wydajesz sie calkiem... normalny.
- Dzieki. Powiem Ci, że mimo tych ascetycznych i lekko mrocznych zdjec jestes dosc zabawna. - Dziewczyna usmiechnela sie lekko. Nie czula sie jakos szczegolnie siedzac na kolacji z Jaredem, chociaz jej przyjaciolka przez cale przygotowania opowiadala jakie Carmen ma szczęście, że Jared chce sie z nia spotkać prywatnie, że kazda kobieta w wieku 15-50 lat dalaby sie za to pokroić. Była za to mile zaskoczona jego postawą faceta, który nie koncentruje sie tylko na sobie i mimo tego że chcial pogadac o ich wspolpracy robil duzo by czula sie w jego obecnosci swobodnie. - Dlaczego wlasnie takie fotografie?
- Nie rozumiem.
- Dlaczego czarno-biale i dlaczego tak bardzo ukazujace emocje i pobudzajace do myslenia?
- Fotografow kolorowych wystylizowanych fotek jest w cholere. Kiedy ludzie widza kolorowe zdjęcia skupiaja sie na barwach, takie zdjecia udoskonalaja rzeczywistość, sa falszywe, obludne i smuluja szczescie. Przy czarno-białych skupiasz sie na przekazie. Powiedzmy widzisz kolorowy portret pieknej kobiety, na co zwracasz uwage?
- Zabrzmie jak typowy facet ale jesli to tylko portret ocenie czy ma ładną twarz czy nie
nie.
- Okej. A jesli ta sama kobieta bedzie przedstawiona na czarno-białej fotce?
- Oczy. Po tym pozna się co mogła czuć ta osoba.
- To masz juz odpowiedz na zadane pytanie. - Odparla z lekkim usmiechem i upila kolejny kieliszek wina.
- Ale dlaczego, chodzi mi o to co Ciebie przekonało do robienia takich zdjęć. - Przygladal sie jej z uwaga.
- Jestem pesymistka, to dlatego. - odparła patrzac w bordowa ciecz w krysztalowym kieliszku. Podniosla wzrok i widziala, ze on wie ze sklamala, albo nie mowi calej prawdy. Jared zawolal kelnera i mimo sprzeciwow Carmen o placeniu za kolacje sam pokryl rachunek i zamowil jej taksowke.
- Ja nadal jestem otwarty na wspolprace z Toba, masz niezwykle oko do robienia zdjęć i chcialbym żebyś z nami pracowala, jesli chodzi o pien...
- Nie, pieniadze tutaj nie maja takiego znaczenia. Jeśli miałabym robić zdjecia na Wasz album, nie chcialabym konsultowac wszelkich detali z kims poza Tobą, Shannonem i Tomo.
- Okej. - Odparl spokojnie i z portfela wyciagnal wizytówkę. - Czekam do piatku wieczora na decyzje, jesli jednak zrezygnujesz to powiadamiaj mnie chociaz o swoich wystawach, z checia bede Twoim gościem. - powiedzial gdy nadjechala taksówka. Carmen wzięła kartkę do ręki i schowala ja do portfela. - Dobranoc Carmen. - Dodal i podali sobie rece po czym Carmen wsiadla do taksówki i pojechala do swojego mieszkania, zastanawiając się nad praca z zespołem.
___________________________
* dania probowane przeze mnie i robione m. in. przeze mnie ;) bo jak glowna bohaterka jestem wegetarianka